You are currently viewing Socjalizacji ciąg dalszy

 

Każde miejsce jest dobre na socjalizację psa. Tym razem padło na Oświęcim. Nasza dzielna Rosa poznała co to park, chmary gołębi nie dających się złapać, ruch uliczny głośniejszy niż na co dzień, szum fontanny, niezliczona liczba spacerowiczów, itp. Po takim spacerze i budząc ogólne zdziwienie, siedziała grzecznie trzy godziny na wykładzie w auli Biblioteki Miejskiej.

Potem był spacerek po Galerii Handlowej. W ruch poszły windy, pochylnie, ruchome schody, i tak do góry i na dół, aż nam się znudziło. W sklepie obuwniczym było co powąchać, całe rzędy skórkowych butów neciły do podgryzania. W perfumerii najmniej się Rosce podobało i kichała co chwilę. Za to panie ekspedientki były bardzo miłe i nie pożałowały głasków. W drodze powrotnej złapała nas ulewa ale pierwsze w życiu krople deszczu też były dla Rosy interesujące. Na koniec pochodziłyśmy jeszcze po kałużach, bo trzeba było poznać co to takiego i do domu.